Władze Bahamów twierdzą, że nie proponowały Bankman-Friedowi współpracy
Jarosław Czarnecki
05 stycznia 2023
Komisja Papierów Wartościowych Bahamów (Securities Commission of The Bahamas, SCB) twierdzi, że nie oferowała FTX i szefowie firmy żadnej współpracy polegającej na emisji tokenów o wartości setek milionów USD. Tego typu pogłoski pojawiły się w mediach parę tygodni temu.
Komisja Papierów Wartościowych Bahamów odcina się od FTX
W oficjalnym oświadczeniu wydanym 3 stycznia regulator rynku papierów wartościowych Bahamów stara się wyjaśnić słowa obecnego dyrektora generalnego FTX, Johna J. Raya III.
Przypomnijmy, że w zeszłym miesiącu prawnicy FTX wydali kilka publicznych oświadczeń, w których twierdzili, że władze Bahamów nakazały założycielowi giełdy, Samowi Bankmanowi-Friedowi, wyemitowanie nowej kryptowaluty o wartości 300 milionów dolarów. Kontrolę nad projektem mieli mieć urzędnicy SCB.
Pomysł przypomina trochę to, co robiły już upadające giełdy – emitowały swoje tokeny, by nimi spłacać stratnych klientów.
Władzę Bahamów twierdzą, że wszystko powyższe nie jest prawdą.
W swoim oświadczeniu SCB argumentuje też, że wszystko jest oparte na „niepełnych informacjach”.
Ile są warte aktywa przejęte przez SCB?
To jednak nie koniec kontrowersji. W zeszłym miesiącu regulator ogłosił, że przejął od bahamskiego ramienia giełdy, FTX Digital Markets, aktywa cyfrowe o wartości ponad 3,5 miliarda dolarów. Zamierza je przechować i wykorzystać do spłaty wierzycieli upadłej giełdy.
Samo FTX zakwestionowało wyliczenia SCB. Firma twierdzi, że przejęte aktywa są warte tylko 296 milionów dolarów – a nie 3,5 miliarda USD.
Sam Bankman-Fried czeka na rozprawę
Jak podaliśmy w środę, Sam Bankman-Fried, czeka obecnie na ostateczną rozprawę, która ma mieć jednak miejsce dopiero 2 października.
Nadal przebywa też w areszcie domowym w posiadłości swoich rodziców.
W czasie ostatniej rozprawy nie przyznał się do winy. Wiele wskazuje na to, że będzie podtrzymywał swoją narrację z wywiadów, jakie udzielał mediom. W rozmowach z dziennikarzami twierdził, że zdaje sobie sprawę z tego, że źle zarządzał swoją firmą. Jednocześnie podkreślał, że nie popełnił przestępstwa.
Bankmanowi-Friedowi grozi jednak aż 115 lat pozbawienia wolności. Zarzuca się mu popełnienie przestępstw finansowych i nielegalnego finansowania kampanii wyborczych (samego Joe Bidena wsparł kwotą ponad 5 mln USD).
Źródło: Twitter
Więcej newsów na dailychain.io