Ron DeSantis chce zostać prezydentem USA - jest fanem bitcoina
Jarosław Czarnecki
25 maja 2023
W USA jesienią 2024 r. odbędą się wybory prezydenckie. Swoją chęć walki o Biały Dom zadeklarował publicznie Ron DeSantis, obecny gubernator Florydy. Okazuje się, że ma zaskakującego sojusznika.
Ron DeSantis chce zostać prezydentem
Kim jest Ron DeSantis? To amerykański polityk, prawnik i były wojskowy, w latach 2013–2018 członek Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych. Od 2019 roku jest gubernatorem Florydy. Świat usłyszał o nim w czasie pandemii COVID-19, kiedy nie zgodził się na wprowadzenie w swoim stanie lockdownu jako metody walki z wirusem. My jednak piszemy o nim co jakiś czas w kontekście kryptowalut. DeSantis jest bowiem przeciwnikiem emisji CBDC w USA, a także zwolennikiem bitcoina.
Jako gubernator Florydy podpisał niedawno ustawę, która wprowadza zakaz używania cyfrowego dolara w granicach stanu. Jest zdania, że CBDC to narzędzie, które może posłużyć rządowi i Fedowi do całkowitego podporządkowania obywateli oraz ograniczenia ich wolności ekonomicznej.
DeSantis publicznie zadeklarował, że, jeżeli tylko zostanie prezydentem kraju, będzie bronił kryptowalut. „Jako prezydent będę chronić możliwość tworzenia takich rzeczy jak bitcoin” – obiecał. „Po prostu nie mam ochoty kontrolować wszystkiego, co ludzie mogą robić na rynku” – dodał.
Sojusznik DeSantisa
Okazuje się, że gubernator może mieć zaskakującego sojusznika – Elona Muska. Szef Tesli i Twittera przyznał niedawno, że żałuje tego, że głosował w 2020 r. na Joe Bidena. Nie popiera jednak też Donalda Trumpa. Chciałby zagłosować za nieco ponad rok na kogoś bardziej „normalnego”.
DeSantis ogłosił swoją chęć kandydowania w czasie publicznej rozmowy z Muskiem, co sugeruje, że może liczyć na jego wsparcie.
Poparcie jednego z najbogatszych ludzi świata to ogromny plus. Tyle że jednocześnie gubernator Florydy ma potężnego przeciwnika w Partii Republikańskiej, którą chce reprezentować w wyborach. Jest nim Donald Trump. To były prezydent ma dziś największe szanse na nominacje na kandydata w wyborach. Ponownie starłby się wtedy z Joe Bidenem, zupełnie jak w 2020 roku.
Źródło: Twitter
Więcej newsów na dailychain.io