EBC odpowiada na zarzuty banków dot. cyfrowego euro
Jarosław Czarnecki
20 lutego 2024
Europejski Bank Centralny (EBC) opublikował właśnie raport na temat cyfrowego euro. Stara się w nim uspokoić prywatne banki, które obawiają się skutków emisji CBDC.
EBC i cyfrowe euro
EBC pracuje nad cyfrowym euro. Projekt budzi jednak spore kontrowersje. Nie tylko zwykłych obywateli, ale też banków.
Kierownictwo EBC, w tym członek zarządu Piero Cipollone, opublikowało 19 lutego dokument, w którym podsumowało obawy rynku:
„Pomimo wyraźnego uwzględnienia środków łagodzących w projekcie CBDC, stowarzyszenia bankowe, sponsorowane przez banki zespoły doradców i naukowcy w dalszym ciągu publikują badania podkreślające ryzyko związane z eliminacją pośredników finansowych z transakcji”.
Chodzi o to, że banki obawiają się tego, że powstanie CBDC wyeliminuje potrzebę działania tego typu firm jak one. I faktycznie, cyfrowe euro może zostać zaprojektowane tak, by konta z nim znajdowały się w banku centralnym, co skutkuje tym, że banki prywatne stracą klientów.
EBC jednak uspokaja i twierdzi, że system europejskiego CBDC zapobiegnie masowym transferom kapitału z rachunków w bankach komercyjnych do cyfrowych portfeli euro. W raporcie podano, że „stablecoiny, instytucje pieniądza elektronicznego i inne wąskie konstrukcje bankowe, niektóre sponsorowane przez duże firmy technologiczne z ogromną bazą klientów, nie przejmują roli banków w gospodarce”.
Wielki Brat knuje!
Mimo uspokajających komunikatów EBC wiele osób obawia się, że CBDC to narzędzie, które pozbawi nas prywatności i zniszczy prywatną bankowość.
Prezes EBC Christine Lagarde w przemówieniu, jakie wygłosiła we wrześniu 2023 r. przed komisją Parlamentu Europejskiego, odniosła się do „teorii spiskowej”. Wskazała na obawy wielu osób, które boją się, że „Wielki Brat ma nagle określić, co kupujecie, kiedy to kupujecie i jak powinno to być ograniczone”.
Oczywiście Lagarde twierdzi, że nie mamy się czego obawiać i CBDC zapewni nam anonimowość.
Obawy nie biorą się jednak z niczego. Wiele osób podejrzewa, że np. cyfrowy juan (pierwsze CBDC dużego kraju na świecie) służy Chinom do jeszcze większej inwigilacji obywateli. Doszło nawet do tego, że państwa Zachodu sugerowały sportowcom, którzy brali udział w Olimpiadzie w Pekinie, by nie instalowali na miejscu portfeli na e-juana. Nie wiadomo, czy europejskie CBDC będzie zabezpieczone przed tego typu inwigilacją.
Źródło: ecb.europa.eu
Więcej newsów na dailychain.io