Jak podaje Wall Street Journal, Alameda Research miała spore problemy finansowe na długo przed tym, jak Sam Bankman-Fried wystartował z FTX.
Alameda Research była skazana na bankructwo?
Obecnie media nadal koncentrują się na FTX. Założyciel i były CEO giełdy, Sam Bankman-Fried (SBF), i jego współpracownicy czekają na procesy w USA. Temu pierwszemu grozi 115 lat więzienia.
Warto jednak też rzucić trochę światła na powiązaną z FTX firmą handlującą kryptowalutami, Alameda Research. Według Wall Street Journal, która to gazeta dotarła do wielu osób zaznajomionych z tą sprawą, upadek tej spółki zaczął się na długo, nim na rynku pojawiła się giełda SBF.
Dziennik podaje, że pierwszą dużą transakcją Alamedy był arbitraż w Japonii, gdzie bitcoin był sprzedawany na giełdach po wyższych cenach niż w innych regionach świata. Firma wykorzystała tę okazję do zarobienia od 10 do 30 milionów dolarów. Było to w 2018 r.
Jak dodaje Wall Street Journal nie wszystko było jednak takie kolorowe, jak podawał zarząd Alamedy. Już wtedy spółka ponosiła duże straty z powodu swojego algorytmu handlu kryptowalutami – problemem był niezbyt udany system przewidywania ruchów cenowych BTC. Do połowy 2018 roku firma straciła ponad dwie trzecie swoich aktywów, częściowo z powodu znacznego spadku ceny tokenów XRP.
Na scenę wchodzi on, cały na biało
SBF ostatecznie uratował sytuację – zebrał fundusze od kilku pożyczkodawców i inwestorów, aby podreperować sytuację firmy. Dwóm wyżej wymienionym grupom obiecał roczne zwroty z inwestycji rzędu do 20%.
W kwietniu 2019 roku powstało zaś FTX. Bankman-Fried następnie wykorzystał Alamedę do napędzania wzrostu giełdy. Ta stała się głównym animatorem rynku FTX.
Wiadomo już też, że pomimo twierdzeń, że FTX i Alameda działały niezależnie, ostatnie śledztwo ujawniło, że obie firmy współpracowały ze sobą od samego początku.
Alameda miała na FTX coś w rodzaju linii kredytowej udzielonej przez giełdę, która umożliwiała jej obracanie funduszami klientów.
Źródło: wsj.com
Więcej newsów na dailychain.io
